Film jest śmieszny, naprawdę śmieszny. Chociaż przez pierwszą połowę filmu siedzi się ze skwaszoną miną, bo rzeczywiście powodów do śmiechu nie ma za bardzo, o w połowie filmu na szczęście pojawia się akcja. Wtedy uśmiałam się jak rzadko kiedy, niektóre sceny rozbawiły mnie do łez:) Świetna gra Bena Stillera.
Śmieszny bywa momentami, czasem nazbyt irytujący. Jedyna scena która zasłużyła na mój najgłośniejszy rechot, a także i na szanse
zapisanie się w długotrwałej pamięci, to bezapelacyjnie patent z "mysim bobkiem". Ale do "Intolerable Cruelty" i akcji z gamoniowatym zabójcą trochę jej brakuje, w moim własnym rankingu komedii wartych oglądniecia ze względu na jedną scenę ;)